Ostatnio byłem na północy Kaszub, w miejscowości niedaleko Żarnowca. Jest
tam bardzo piękny pałacyk, do którego przylgnęła dumna nazwa
„zamek”. Mnie on jednak bardziej kojarzy się z siedzibą pałacową,
niż z obronną typu warownia. No, ale mniejsza z tym. Nie jest
to głównym problemem moich rozważań, więc już wracam do tematu
tego artykułu. Na maszcie umocowanym na dachu tegoż pałacu
dumnie powiewała nasza kaszubska flaga, to znaczy powiewałaby
dumnie gdyby... no właśnie. Serce z bólu mi się krajało, gdym
ujrzał naszą chorągiew narodową zawieszoną do góry nogami.
Wisiała sobie żałośnie „złotym do góry, czarnym do dołu”.
Ktoś miał szczere chęci i chwała mu za to, ale moi państwo,
tak być nie może! Nie bierzmy się do czegoś nie mając odrobinki
wiedzy, bo narazimy się na wstyd i śmiech, a nasz doskonały
pomysł okaże się niewypałem i zamiast dumy, przyniesie nam
tylko zawstydzanie. Dlatego, by uchronić tych, którzy będą
rozprawiać, opowiadać, o kaszubskiej fladze, albo ją wieszać,
mówię: moi drodzy, „czarnym do góry, złotym do dołu!!!” Nie,
nie mylę się ani nie kłamię. Dlatego, że czarny jest „cięższy”,
wydawać by się mogło, że powinien on być u dołu. Jednakże
barwy to nie płyny (typu oliwa - woda) i nie poddają się prawom
grawitacji. Uzasadnienie owego „czarnego u góry, złotego u
dołu” jest bardzo proste. Owo rozmieszczenie kolorów wynika
z układu barw na godle kaszubskim, na którym czarny Gryf dumnie
stoi na złotym tle. Regułą u narodów, na których fladze pasy
biegną poziomo, jest barwy tła umieszczać „u dołu” flagi.
Aby nie być gołosłownym, za przykład podaję tu naszych lechickich
sąsiadów z południa, którzy mają białego orła na czerwonym
tle, a tym samym biało-czerwoną flagę.
To tyle na dziś. Pamiętajcie: „czarnym do góry, złotym do
dołu”.
Jôgórz Waji
zaczątk |